Odra

,,Od najdawniejszych czasów Odra była głównym szlakiem komunikacyjnym mieszkającej nad jej brzegami ludności, ludów o kulturze łużyckiej, przodków plemion słowiańskich. Stanowiła ona później linię obronną młodego pokolenia państwa przed krwawymi, rabunkowymi inwazjami Niemców, systematycznie realizujących politykę parcia na Wschód. Była ,,wierną rzeką" Bolesławów, odegrała wówczas przy niejednej okazji doniosłą rolę bastionu obronnego. Nie uregulowana, płynąca wśród rozległych mokradeł i nieprzebytych lasów, tylko w niektórych miejscach była dostępna, stosunkowo  łatwa do przebycia. Tam powstały warownie (Opole, Brzeg, Wrocław, Głogów i wiele innych), z zadaniem bronienia tych przejść przed wrogiem. Nad Odrą powstawały grody, stanowiące dziś teren licznych prac wykopaliskowych, wieńczonych sukcesami wydobywania wielu dowodów słowiańskości tych ziem i wysokiej kultury ich mieszkańców.

Dobrze zachowane zabytki, budowle wzniesione sumptem i staraniami Piastów, piękne miasta obfitujące w liczne zabytki średniowiecznego budownictwa  świadczą o wielkim znaczeniu tych ziem w owych czasach.

Na brzegach Odry zachowały się partie lasu pierwotnego, chronione dziś rezerwaty przyrody, co również zwiększa dziś atrakcyjność tego szlaku. W mijanych lasach można spotkać dziki, lisy, łasice, kuny, wydry, tchórze, dzikie króliki, rzadziej borsuka i sarnę, które są tu otaczane specjalną opieką i ochroną.

Poza korytem Odry żeglownej, spotykamy za jej brzegami lub wałami liczne ślepe odnogi, starorzecza, łachy, w których szukają schronienia ryby, zanikające w rzece na skutek silnego jej zanieczyszczenia ściekami komunalnymi i przemysłowymi. Na brzegach rzeki i tych sąsiadujących z nią zbiorników wodnych gnieździ się ptactwo: dzikie kaczki, dzikie gęsi, słonki, bekasy, częściej niż nad innymi rzekami słowiki i kosy, niekiedy czaple.”

Bronisław Jastrzębski, 1960 r.

Dzika Odra – najlepiej oznakowana i uregulowana rzeka w Polsce

Porośnięte bujną zielenią ostrogi, fantastyczne piaszczyste plaże i na niektórych odcinkach wysokie brzegi ze starodrzewem. Co kilkadziesiąt kilometrów zza ściany zieleni spogląda na rzekę stary kościół, pamiętający odległe czasy swej świetności pałac lub położony nieopodal rzeki widowiskowy zespół klasztorny taki jak Libiąż.

Turystyka rzeczna na Odrze

Na Odrze powstają małe przystanie, takie jak Ścinawa. Byłoby kameralnie, gdyby nie fakt, że prócz kilku wędkarzy, wyglądają na wymarłe. Brak przytulnej tawerny. Na przybysza wędkarze patrzą spode łba, bo wpływa w basenie portowym na zarzucone żyłki. Kilka łódek, czasem jedna motorówka miejscowego watażki, stary stateczek spacerowy. Brak turystów. Wisła, Odra, Bug – wszystkie te rzeki pozbawione są, z nielicznymi wyjątkami, miejsc do slipowania. Czy wynika to z faktu, że zjazd do wody jest urządzeniem, którego wybudowanie lub usypanie i utwardzenie wymaga sterty dokumentów, zgód, uzgodnień, zezwoleń? A może po prostu turyści wodni są rzadkim zjawiskiem. Nikt o nich nie myśli. Na śluzie w Brzegu Dolnym turysta traktowany jest jak intruz. Przeszkadza w spokojnym oczekiwaniu końca zmiany. Gdy wpływamy na graniczną Odrę dostajemy olśnienia: wzdłuż rzeki po lewej stronie już nie tylko krzaki i koczujący w nich wędkarze (tak jest na całym polskim oraz na prawym granicznym odcinku rzeki), ale także ścieżki rowerowe i promenady.